wtorek, 29 czerwca 2010

Efekt i Racja - wybory prezydenckie

Prof. Jadwiga Staniszkis pełni w kampanii Kaczyńskiego funkcję reprezentanta. Jest kimś w rodzaju posłańca intelektualnego.





Zauważyłem, że często staje ona do walki z przeciwnikami z zupełnie odmiennej kategorii. Bierze udział w programach telewizyjnych, w których staje naprzeciw takim politykom jak Palikot i Nałęcz.

Podejrzewam, że dla Pani prof. nie są to przeciwnicy bardzo wdzięczni, ponieważ uprawiają politykę tam gdzie ona próbuje prowadzić dyskusję, debatę na poziomie merytorycznym.

Sądzę, że Pani prof. przyzwyczajona jest do warunków, w których nie jest dyshonorem przyznanie oponentowi racji, wtedy gdy autentycznie mu się ona należy. Natomiast polityk na coś takiego po prostu nie może sobie pozwolić. To są dla niego punkty ujemne i pogorszenie wizerunku.

Być może fakt pełnienia funkcji reprezentacyjnej przez Staniszkis, jest jednym z przejawów owej często zarzucanej anachroniczności środowiska PiS'u. Po drugiej stronie na analogicznych pozycjach widać wprawionych pijarowców - politycznie zaprawionych i wizerunkowo rozhuśtanych jegomości.

Tak - Kaczyński jest anachroniczny. Wierzy, że autentyczną dyskusję można wygrać dobrymi argumentami, po prostu mając rację. To piękna naiwność. W czasach postpolitycznych racja okazuje się jednak najmniej ważna. Najważniejszy jest efekt.





Komorowski i jego sztab wydają się doskonale o tym wiedzieć, zatem oni lepiej odnajdują się w rzeczywistości postpolitycznej.
Komorowski jest efekciarzem a dzisiaj właśnie na tym polega bycie prezydentem
...
a nawet politykiem.



S.K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz