wtorek, 29 czerwca 2010

Paul McCarthy wystawia na włoskim biennale rzeźbę stolca

Wspaniale! Zawsze bardzo mnie cieszy taka sztuka. Byłbym wielce rozczarowany i smutny, gdyby brakowało artystów zajmujących się fekaliami. Wcale się nie naigrywam - bardzo cenię ich obecność.

Ponieważ w moim pojęciu sztuka musi się zajmować wszystkim - musi się zajmować również fekaliami. Taka twórczość ma swoje miejsce w sztuce, zupełnie jak proktologia w medycynie.





Kupa w sztuce jest oczywiście czymś zupełnie innym niż w medycynie. W sztuce staje się ona szokiem, metaforą, zaskoczeniem, istnieje mnóstwo problemów i tematów, dla których fekalia są wyrazem artystycznym i rodzajem narzędzia. Jest wiele rzeczy, które łączą się z kupą. Może to być bunt na przykład. McCarthy posłużył się kupą chyba właśnie w takim buntowniczym duchu. Zaproponował performance swoje dzieło eksponując na głównym deptaku miasta Corso Roma, przed wejściem do siedziby Kasy Oszczędnościowej Carrary.

Artysta subtelnie daje nam do zrozumienia, że kapitalizm to gó... .
Moim zdaniem niepotrzebnie. Sama sztuka, skupiona wokół penetracji tematów fekalnych byłaby o wiele bardziej interesująca i szlachetna.

S.K

1 komentarz: