Wczoraj odbyły się wybory prezydenckie. Dużą niespodzianką okazał się wynik Napieralskiego oraz spory sukces Korwina.
Zastanawiam się w związku z tym, dlaczego nie poświęcono Korwinowi odpowiedniej ilości czasu i uwagi w programach telewizyjnych dotyczących wyborów. Dużo pokazywano Pawlaka, Leppera i Olechowskiego, lecz Korwina prawie w ogóle! Dlaczego? Czy sam zainteresowany ma rację nazywając telewizję - telewizją reżymową?
Niezależnie od własnych poglądów i sympatii, uważam taki stan rzeczy za niepokojący.
S.K
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to prawda, ale nie zapominajmy, że to "ruski agent"
OdpowiedzUsuńJKM: "Czekamy na kryzys. Proszę porównać wyniki Adolfa Hitlera przed i po 1929 roku. Jeszcze nadejdzie dzień, kiedy ostatni demokrata zostanie powieszony na kiszkach ostatniego socjalisty."
OdpowiedzUsuńświetne:
OdpowiedzUsuń"W Polsce rządzą tajne służby, które dopuszczają pewien margines, w którym mieści się Janusz Korwin-Mikke – mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl. Ewentualny sukces mógłby się dla niego zresztą źle skończyć. - Jakby próbował poszerzyć ten margines, to zostałby zamordowany. Skoro morduje się prezydentów i generałów, to co dopiero mówić o politykach pośledniejszego płazu"
http://fronda.pl/news/czytaj/korwin_mikke_realna_czwarta_sila
A ty cziym jesteś agentem?
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę w to, że Korwin jest ich agentem. Ma swoje poglądy na działania rosyjskie, owszem - dosyć kontrowersyjne, jednak to są tylko jego opinie i komentarze. Przecież on się właściwie tymi sprawami nie zajmuje.
Polecam zresztą ostatni "Nczas" i artykuł o flocie na Kremlu...
Dodam, że nie chodzi o głosowanie na Korwina i popieranie samego Korwina. Nie, nie. Chodzi o popieranie idei wolnościowych, libertarianizmu. Aby był obecny i tworzył ferment. Aby ludzie wiedzieli, że jest alternatywa.
Po Korwinie przyjdzie jakiś jego następca, może lepszy, może gorszy - nie wiemy tego. Liczy się libertarianizm - wolność i możliwość decydowania o sobie.
S.K
Są i tacy leseferyści, którzy twierdzą, że Korwin jest koncesjonowanym opozycjonistą pracującym na rzecz kompromitacji wartości liberalnych. Dzieląc i konfliktując środowisko, mnożąc partie i partyjki, JKM blokuje możliwość rozwoju prawdziwego ruchu libertariańskiego w Kraju Nadwiślańskim.
OdpowiedzUsuńMimo to, jakaś koalicja PiS i WiP, w której Korwin ze swoimi ludźmi objąłby parę ministerstw i służył Kaczyńskiemu za straszaka w negocjacjach z biurwokracją i związkowcami mogłaby rzeczywiście "ugryźć żubra w dupę".
W moim odczuciu Korwin jest jedynym politykiem, a raczej ideologiem politycznym, który nie kompromituje swej idei.
OdpowiedzUsuńJest przewidywalny - wiadomo, że nie zdradza od lat libertarianizmu i konserwatywnego poglądu na gospodarkę.
Jest realnie konsekwentny - trzeba mu to oddać.
Jest jedynym, który odpowiada na pytania jasno - tak, lub nie.
Natomiast w bieżącym numerze Polityki opisano jego profil - całkiem trafnie. Niestety musi płacić pewną cenę za to, że w ogóle o nim słychać. A słychać wtedy mianowice, gdy palnie coś mega bardzo kontrowersyjnego o posiadaniu broni, zapinaniu pasów w aucie itd. Przez to przyklepano mu etykietkę oszołoma... Jednak kropla libertarianizmu ma sznsę się z tego wszystkiego wysączyć i drążyć skałę.
S.K
Pomyłka - O Korwinie napisali to w Newsweek'u, nie w Poltyce
OdpowiedzUsuńS.K
i pewnie chodziło o flotę na Krymie?
OdpowiedzUsuńOch... tak, tak.
OdpowiedzUsuń